Rozdzielczość wg Olympusa - test
Jeśli fotografujesz przedmioty, pejzaże lub cokolwiek innego, co posiada sporą ilość detali, istotnym parametrem aparatu jest rozdzielczość. I w tym wypadku nie ma wątpliwości, że im więcej pikseli, tym lepiej (ja naprawdę to powiedziałem?)! Można w nieskończoność zagęszczać matrycę lub.... można tak, jak chce Olympus, zacząć ją przesuwać a dzięki ośmiu ujęciom składanym w jedno, uzyskać finalne zdjęcie o rozdzielczości 40 megapikseli! Dla mnie zapowiada się bomba, ale nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy tego sami nie sprawdzili.
Poniżej macie wycinek 1:1 z kadru 40 Mpix (poskładanego z 8 ujęć), 1:1 z kadru 16 Mpix (pojedynczego oryginału) oraz jego powiększenie do rozmiaru umożliwiającego porównanie z plikiem 40 Mipx.
Jak dla mnie wygląda to nieźle i w zasadzie ma tylko jedną, ale dość poważną wadę: nadaje się do zdjęć statycznych, gdyż nasze próby poruszania „modelem” zawsze kończyły się mocno rozmazanym obrazem. Ale w odniesieniu do statycznych ujęć wynik znakomity. Dodatkowym „efektem ubocznym" jest wyraźny wzrost nie tylko rozdzielczości, ale również znaczący wzrost głębi ostrości, co również może się bardzo przydać. Mnie osobiście bardzo przypadła do gustu taka nowinka techniczna, bo zawsze lepiej mieć w zapasie 40 Mpix niż ich nie mieć. Brawo za innowacyjność i odwagę!
wycinek 100% ze zdjęcia 40-megapikselowego
wycinek 100% ze zdjęcia 16-megapikselowego
powiększenie ze zdjęcia 16-megapikselowego
test: http://fototesty.pl/
zdjęcie aparatu i informacje techniczne: http://www.olympus.pl
Napisz komentarz
Dziękujemy za dodanie komentarza
1 Komentarz
ArtisticLife 2015-04-04
Rewolucyjna technologia! Aż dziw bierze, że nikt tego wcześniej nie zrobił!