Canon 6D II - ostatni słoneczny spacer
Nowy Canon 6D II to przede wszystkim ergonomiczna rewolucja!
Nikt, podkreślę słowo „nikt” mnie nie przekona, że obrotowy ekran jest zbędny... Wprawdzie swoje lata mam a swoją przygodę z fotografią zaczynałem jeszcze w latach 80-tych ubiegłego wieku (tak, tak!) i to od lustrzanki marki Zenit, która jako żywo nie miała ruchomego ekranika, ale pamiętam mokre kolana i brzuch oraz przestrzelone zdjęcia znad czyjejś głowy, więc proszę Was - nie nie wracajmy do tematu, czy ekranik ma być obrotowy, uchylny czy nie...
Wracając do Canona 6D II, to śmiało można powiedzieć, że zrobiło się.... NORMALNIE!!!! Przecież ten producent od wielu lat wkłada do swoich modeli z niższej półki (nawet kompaktowych) dobre obrotowe ekrany LCD, więc czemu nie w modelach pełnoklatkowych???
Dlaczego tak dużo rozpisuję się się o ekranie LCD? Bo dzisiejszy tekst to początek bliższego spotkania z tym modelem a wszystko zaczniemy od dopięcia zwykłego spacerzooma czyli EF 24-105 f/3.5-5.6 i wyjścia w teren, by skorzystać z ostatnich ciepłych promieni słonecznych. A jak spacer to kwiatuszki, motylki, pajączki i uwaga (!!!) alkohol na krzakach czyli winne grona! A co do tego jest potrzebne (może nie niezbędne, ale potrzebne)? Oczywiście dobry (najlepiej dotykowy) ekran! I stąd te rozważania.
Poniżej macie parę ujęć wykonanych przy okazji spacerku. Pliki zostały wywołane z RAW-ów bez znaczącej obróbki, odszumiania itp.
Canon 6D II + EF 24-105, f/5.6, iso 100
Canon 6D II + EF 24-105, f/5.6, iso 100
Canon 6D II + EF 24-105, f/5.6, iso 100
Canon 6D II + EF 24-105, f/5.6, iso 100
Canon 6D II + EF 24-105, f/5.6, iso 100
Oczywiście wiem, że to nie są zdjęcia testowe, ale pomyślałem, że pewnie chcielibyście wiedzieć, jak świeżaczek radzi sobie w terenie.... Ano radzi sobie i to całkiem dobrze! Najfajniejszą rzeczą w tym aparacie jest to, że... w zasadzie zapomina się o nim! Po prostu można się skupić na fotografowaniu (co nie jest takie oczywiste w przypadku sporej części modeli). Pozdrawiam!
autor: RaSch
