MOTOCLASSIC 2018 - test Huawei P20 PRO!
VIII edycja imprezy MotoClassic Wrocław to nic innego jak Zlot Pojazdów Zabytkowych z lat 1886 – 1990. Impreza odbywa się cyklicznie na terenie Zamku Topacz pod Wrocławiem. Co za miejsce! Każdemu polecam wizytę, zwłaszcza, że na znajduje się tam Muzeum Motoryzacji, w którym w zabytkowych obiektach można podziwiać imponującą kolekcję ok. 130 pojazdów muzealnych marek polskich i zagranicznych (np. Fiat 508, Podkowa, Sokół 1000 a także wyjątkowa kolekcja Rolls-Royce & Bentley). W ramach tegorocznej edycji odbył się pierwszy w Polsce Międzynarodowy Zlot Alpine oraz II Międzynarodowy Zlot Mercedesa Pagody!!!
Na terenie Zamku Topacz można było zobaczyć pełen przekrój motoryzacyjnego świata, począwszy od zabytkowego, na współczesnym kończąc. Swoje najnowsze modele i najciekawsze premiery przedstawiły takie marki jak: Bentley, Porsche, Maserati, Ferrari, BMW czy Mercedes. Prezentacji zabytkowych pojazdów na scenie towarzyszyły jak co roku koncerty, atrakcje dla dzieci, sektor militarny przygotowany przez grupy rekonstrukcji historycznej itd, itp.
Nie mogło oczywiście zabraknąć i nas!
A ponieważ w naszej redakcji zagościł także najlepszy smartfon fotograficzny roku 2018 (wg. stowarzyszenia EISA o czym pisaliśmy tutaj) czyli Huawei P20 PRO - to wybór był prosty czyli realne testy w terenie! O samym aparacie możecie poczytać tutaj.
Ale do rzeczy! Wracamy na MotoClassic! Co ciekawe - ze smartfonem nie rzucaliśmy się w oczy. W końcu wszyscy dzisiaj focą telefonami. Ma to wiele zalet. Wiedzą o tym wszyscy, którzy uprawiają fotografię uliczną i portrety. Ludzie widząc duże i profesjonalne aparaty zawsze się usztywniają i pytają kto? za ile? gdzie publikacja? Gdy widzą smartfon wiedzą, że to amator i jakoś łatwiej pozwalają się fotografować.
Na MotoClassic całe szczęście modele stały grzecznie i nie protestowały...
Jeśli chodzi o Huawei P20 PRO to muszę przyznać, że w żaden sposób mnie nie zaskoczył - wszystko jest tam gdzie być powinno, menu łatwe do ogarnięcia, robi co każę... Czyli co? Nuda? Trochę tak, ale taka pozytywna! W tym aparacie po prosu wszystko jest przewidywalne i o to chodzi! Dużym plusem jest tryb PRO, w ramach którego można maszynę zmusić do bardziej zaawansowanej pracy. Poniżej macie kilka zdjęć prosto z aparatu (bez żadnej obróbki - poza pomniejszeniem na potrzeby www.). Wycinki 1:1 zaprezentujemy przy okazji testów laboratoryjnych, które również już za nami! Na razie zajmijmy się pięknem samochodów, które udało się uwiecznić przy pomocy P20 PRO!
Jako ciekawostkę - część zdjęć wykonałem w trybie symulacji przysłony f/0.95 choćby po to, aby zobaczyć jak sprawuje się szeroko komentowana „sztuczna inteligencja”. Efekty możecie zobaczyć sami:
autor: RaSch