samsung Galaxy S5

Samsung tym modelem wykuwał swoją drogę do sukcesu na rynku smartfonowym. Od samego początku ten model miał być jak flaga na maszcie - wszyscy mieli widzieć z daleka, kto nadpływa. Także jego wbudowany aparat fotograficzny od samego początku miał przecierać szlaki dzisiejszej smartfonowo-fotograficznej rewolucji. Przed nami kolejna, piąta już edycja flagowego telefonu koreańskiego producenta. Co z tego wyszło? Zobaczymy...

Zawartość opakowania

Opakowanie telefonu ma za zadanie podkreślić "ekologiczność" Samsunga: jest skromne, surowe i stylizowane na drewniane. Dla mnie prostota akurat. Fajerwerki powinny być w telefonie a nie na pudełku... W pudełku znajduje się  oczywiście smartfon, ładowarka, słuchawki z wymiennymi wkładkami oraz papierowa podstawowa instrukcja obsługi i gwarancja.

Ergonomia

Urządzenie jest wyposażone w duży 5,1-calowy wyświetlacz full HD (1920x1080) w technologii sAMOLED, co na pierwszy rzut oka sprawia, iż telefon wygląda na bardzo duży. Człowiek szybko się jednak przyzwyczaja i po chwili zupełnie o tym zapomina. Duży ekran przydaje się do przeglądania stron www, kadrowania, oglądania zdjęcie itp., itd.... Okazuje się więc, iz jest to bardziej zaleta niż wada. Do kieszeni marynarki też wchodzi spokojnie, więc nie jest żle. Gorzej, gdy ktoś próbuje wcisnąć ten telefon do kieszeni jeansów... I tu właśnie docieramy do pierwszej wady tego sprzętu: OCHRONA OBIEKTYWU!!! Jak każdy fotograf staram się zawsze maksymalnie chronić soczewki obiektywu, ale w tym przypadku jest to bardzo utrudnione. Kilkakrotne wciśnięcie tego aparatu do kieszeni przysłowiowych jeansów, w której znajdzie się coś twardego w stylu kluczy, monety lub czego podobnego może skończyć się nieodwracalnym porysowaniem wystającej szybki, za którą znajduje się mikroskopijny, ale jednak układ optyczny. Myślę, że producent powinien jednak przewidzieć w swoim flagowcu coś, co ten problem rozwiąże.

Do zalet obudowy należy zaliczyć uszczelnienia. Odporność na wodę, piasek i kurz (zgodnie z certyfikatem IP67) bardzo się przydają w codziennym oraz urlopowym użytkowaniu, tak więc duży +.

Przód telefonu w całości pokryty jest szkłem, zaś tył to plastikowa i dość delikatna pokrywa (czuć to, gdy się ją zdejmuje). Faktura pokrywy sprawia niezłe wrażenie, ale mnie osobiście bardzo brakuje gripa. Tak, tak - gripa. Oczywiście nie mówię o takim gripie jak w aparatach, ale gumowy pasek na dole obudowy znacząco poprawiłby trzymanie telefonu, szczególnie wtedy, gdy dłonie są wilgotne.

Menu aparatu fotograficznego

Smartfon pracuje pod kontrolą najnowszego Androida i wszystko sprawia dobre wrażenie. Przejście do menu aparatu fotograficznego tylko to wrażenie ugruntowało. Wszystko w jednym miejscu - tak, jak lubię. Na ekranie z jednego boku otrzymujemy przyciski funkcyjne, z drugiego boku ustawienia oraz konfigurowalny pasek skrótów. Prosto i na temat. Żeby jednak nie było zbyt pięknie to powiem, że żeby dostać się do pliku pomocy trzeba być on-line. Tak więc w lesie bez zasięgu lub na wsi z kiepskim zasięgiem instrukcji nie poczytasz! Wydaje się to dziwne, bo przecież plik pomocy to nie są jakieś gigabajty... Ale na tym nie koniec: nawet po przeczytaniu instrukcji (przyznam, że dość pobieżnym, ale jednak przeczytaniu) nie umiałem wykonać podstawowej dla każdego fotografa rzeczy: zmienić automatycznego ISO! Sporo czasu zajęło mi przeszukiwanie sieci w poszukiwaniu informacji jak tego dokonać. W końcu znalazłem kilka filmików, które traktują o problemie, więc jak rozumiem nie tylko ja miałem z tym problem. Otóż dopiero wyłączenie stabilizacji obrazu pozwala nam swobodnie decydować o czułości matrycy. Szkoda, że producent nie pisze o tym ani w wyświetlanym komunikacie (dla stabilizacji), ani w pliku pomocy (lub ja nie umiałem tego znależć - w końcu jak każdy prawdziwy mężczyzna miewam kłopoty z instrukcjami obsługi). Po tym jednak poszło już gładko....

Wykonywanie zdjęć

Sam proces fotografowania posunięty jest do granic prostoty i to akurat uważam za dużą zaletę. W końcu to nie jest lustrzanka i powinno byc prosto! Brakowało mi tylko jednego: wpływu na wartość przesłony, ale jak rozumiem - nie jest to dla użytkowników komórek jako aparatów fotograficznych funkcja priorytetowa...

Autofokus

Autofokus sprawia bardzo dobre (jak na komórkę) wrażenie. Jest celny, szybki i można na ekranie jednym stuknięciem ustawić miejsce, gdzie ma być ustawiony. Dla mnie bomba! Można się skupić na zdjęciu a nie na walce ze sprzętem...

Matryca

Z matrycą wiąże się kilka innowacji. Po pierwsze: jak na aparat ma dość nietypowe proporcje 16:9, ale o ile rozumiem producenta, jest to związane z koniecznością wykorzystania wszystkich pikseli przy nagrywaniu filmów w 4K. Po drugie: matryca w odróżnieniu od swoich poprzedników jest konstrukcją własną Samsunga. Po trzecie: technologia ISOCELL (czyli w skrócie separacji poszczególnych pikseli) powoduje wg producenta znaczący spadek zakłóceń na tak małej matrycy oraz wyraźną poprawę odwzorowania kolorów. Powiem tak: raczej się udało, chociaż nie jestem w stanie powiedzieć czego to jest zasługą: technologii ISOCELL, czy oprogramowania, które wyraźnie i dość mocno ingeruje w zdjęcie. Ale końcowy efekt jest akceptowalny i na pewno lepszy niż u poprzedników.

Lampa

Jeżeli chodzi o lampę, to w tym modelu zostosowano lampę nie błyskową a LEDową, co jest może mniej korzystne dla samego zdjęcia, ale dużo bardziej korzystne dla fotografa, gdyż nie tylko może na bieżąco obserwować efekt swojej pracy, ale również może ją używać do filmowania oraz jako latarkę. Od strony fotograficznej na pewno lepsza byłaby prawdziwa lampa błyskowa o trochę większej mocy niż doświetlający LED, ale ponieważ nie jestem wielkim fanem mikroskopijnych lampek na współczesnych aparatach (należy je używać w ostatecznej ostateczności) nie jest to dla mnie istotna wada.

Jakość zdjęć w dobrym oświetleniu

Przy świetle dziennym aparat naprawdę sobie nieźle radzi. Zdjęcia są prawidłowo doświetlone, kolory w miarę poprawnie odwzorowane i tylko ten algorytm odszumiania i końcowe wyostrzanie trochę bolą. Aparat niestety gubi przez ten proces nieco szczegółów i jednocześnie powoduje pewne przerysowania na kontrastowych elementach (proszę spojrzeć na białą obwódkę wokół obrazka). Oczywiście postęp w stosunku do poprzednich modeli jest widoczny praktycznie we wszystkich elementach (na obrazku porównanie do S2 po prawej), ale chciałoby się jeszcze więcej...

Całe szczęście algorytm nie jest aż tak agresywny, że powoduje zniekształcenia na styku czarne-białe (brak efektu głębi na szachownicy) i w normalnym użytkowaniu tj. w przypadku fotografowania scen o mniejszych kontrastach sprawuje się poprawnie. Nie mniej jednak tochę żal zatartych szczegółów. Poniżej wycinek 100% kadru wykonany przy dziennym, rozproszonym oświetleniu.

ISO 100, przesłona automatyczna F:2,2

ISO 200, przesłona automatyczna F:2,2

ISO 400, przesłona automatyczna F:2,2

ISO 800, przesłona automatyczna F:2,2

Jak widać z powyższych wycinków do ISO 400 obrazek jest jeszcze akceptowalny, jednak najwyższą czułość należy używać tylko awaryjnie, bo więcej w tym malarstwa niż fotografii. Oczywiście zawsze lepiej mieć tą awaryjną czułośc niż nie mieć, ale odwzorowanie rzeczywistości jest już dość ograniczone.

Jakość zdjęć nocnych oraz w słabym oświetleniu

Celowo pominę tutaj wszystkie tryby automatyczne, w tym tryb "zdjęcia nocne", gdyż jestem zwolennikiem teorii, iż to fotograf powinien zmuszać swój aparat do tego co chce a nie aparat ma zmuszać fotografa do oglądania tego co mu się chciało zrobić... Tak więc porozmawiajmy o naprawdę ciężkich warunkach: prawie ciemno, odrobina światła dziennego, światło żarowe o róznych temperaturach barwowych i co? I powiem, że całkiem dobrze... Nawet zadziwiająco dobrze. Pewnie jest to zasługą dużego "odszumiania" i wyostrzania, ale zrobionego w miarę inteligentnie, czego efekty możecie zobaczyć poniżej.. Oczywiście znów powtórzę "żal utraconych szczegółów" (widać to np. na brodzie św. Mikołaja), ale rzut oka na fakturę koszuli pokazuje, że nie jest znów tak źle z tą szczegółowością.

ISO 100, przesłona automatyczna F:2,2

ISO 200, przesłona automatyczna F:2,2

ISO 400, przesłona automatyczna F:2,2

ISO 800, przesłona automatyczna F:2,2